Byłam na randce z kolesiem. Później poszliśmy do kina. Namówiłam go na romantyczny film, w którym bohaterka umiera w ramionach swego chłopaka. Im bliżej było tego momentu, na który czekałam przez godzinę piętnaście, tym bardziej wtulałam się w jego ramiona. Gdy wreszcie powiedziała ostatni raz ''KOCHAM CIĘ.'', mój facet... pierdnął na całą salę. Brak słów!
"Facet to świnia" ale rasowa bo ma ogonek z przodu
Offline
Gość
heh