Pierwsze dni mojej nowej pracy, uuuu już lata temu;P Młoda, zestresowana, do tego wybuchła niezła afera, tu wyznaczone przez przełożonego zadania: Ty robisz to, ty to, ty tamto, ja miałam błyskawicznie zadzwonić do kierownika i opowiedzieć o całym zdarzeniu. Podbiegam do telefonu (tel. przewodowy) podnoszę słuchawkę, nie ma przycisków, no cholera, niemożliwe przecież, rozglądam się bezskutecznie. Zaczęłam panikować, że zaraz dostanę opr i szukałam drugiego telefonu. (wszystko to trwało jakieś 30 sekund) Krzyczę do koleżanki :
- Gosia, gdzie jest telefon?
- No tam leży przecież obok ciebie!
- Ale on nie ma guzików!
I tu rozluźniłam atmosferę, bo pomimo napiętej sytuacji wszyscy mieli ze mnie polew. Przyciski były na słuchawce, którą trzymałam przy uchu:)
Offline
Gość
o hahahaahh to było dobre ja bym chyba pekną ze śmiechu ^^